W moim rodzinny domu robiło się go bardzo często. Zazwyczaj w dni, kiedy mama póżno wracała ze szkoły, a mój brat był za głodny, żeby długo czekać na wytęskniony obiad. Poza tym to też świetna opcia w sytyacji kiedy w kuchni nie ma nic lepszego do upichcenia. To był jak typowy schemat każdej mamy we Włoszech. A kiedy podano do stołu i mama mogła spokojnie usiąść razem z dziećmi zalegała cisza. To już tylko dowód na to, że jedzenie jest bardzo dobre, a cisza mówi sama za siebie. ”Silenzio, parla Agnesi”, tak brzmiało kiedyś bardzo znane hasło reklamowe. Cisza, Agnesi mówi. Agnesi, czyli makaron.
To prosta potrawa, a jeżeli zrobiona z sercem i z dobrym battuto – zawsze jest pyszna. Tak jak najprostsze pierogi ruskie, nigdy się nie nudzi i zawsze wszystkim świetnie smakuje.
To ona: la Pasta al Pomodoro, z pomocą dobrego battuto.
Battuto.
To jest podstawą każdej dobrej potrawej, byle to ryba, mięso, warzywa, nie ważne. Marchewki, seler, czosnek, pietruszka, pory, cebuly i cokolwiek jeszcze sie zechce, bo nie ma szczególnych przepisów. Battuto to kwestia smaku, kolorów i czego, co jest w domu, albo w ogrodzie, i wtedy to jest prawdziwym pacnącym battito.
Mezzalunę (półksiężyca) trzeba mieć, tylko. A co? Nie macie mezzaluny w domu!? Oj rany, trzeba kupić.
Smażyć na dobrym oliwie, dobry, bo stąd smak się stworzy, jak wszystko jest złote można wrzucać pomidory, albo puszkę, albo świeże, to zależy czego macie pod reką. Dodać wodę, solić, i zostawić otwarto dopóki nie ma już wody. I spróbować, żeby poprawić.
Makaron, spaghetti, fusilli, lumache… cokolwiek, wszystko świetne się nadaje.
Zawsze pamiętać! Kiedy się kupuję makaron lepiej sprawdzić czas gotowania, i im więcej tym lepiej! 12 minut to świetnie, 8 może być, mniej nie, mniej to dla kury. Przynajmniej we Wloszech.
Więc, z tą pomidorową włoską katulką, smacznego.